Z chęcią podziękowałbym za jakieś wskazówki i sugestie. Szkoda, że ich nie było
Siedziałem nad Kemperem kilkadziesiąt dni. Moje wnioski:
Zalety:
- jest fajny tak ogólnie, szczególnie jak ktoś lubi gałkologię
- super czyste brzmienia, naprawdę magiczne. Udawany Fender brzmi dokładnie tak jak powinien
- łatwy dostęp do parametrów efektów delay i reverb
- nie grzeje się (wersja Rack ze wzmacniaczem)
- ciekawy i dokładny tuner
Wady (subiektywnie):
- uruchamia się jakby był odpowiedzialny za start rakiety apollo....dłuuuugo
- kilka razy się zawiesił i trzeba go było włączyć ponownie z tym, że nie przerywał grania
- program RIG Manager służy tylko do wgrywania rig-ów i koniec. Żadnej funkcjonalności związanej z tworzeniem brzmień
- brzmienia przesterowane wbrew pozorom są do siebie bardzo podobne.
Co do ostatniego. Mam wrażenie, jakby przester był tworzony według jednego algorytmu. Co powoduje, IMHO, że z każdego wzmacniacza możemy uzyskać prawie identyczne brzmienie, tylko trzeba pokręcić gałkami od wysokich, niskich i średnich tonów. Czegoś tam w tle brakuje. Tych subtelnych różnic pomiędzy wzmacniaczami rzeczywistymi. Ich charakteru.
Powyższa opinia jest całkowicie subiektywna i wynika pewnie z mojej słabej techniki gry i słuchu. Z tym, że nie mam tego problemu z przesterem z Orange. W nim powala mnie spektrum brzmienia i te smaczki w tle.
Może jakbym posiedział z 6 miesięcy i kręcił do upadłego, to pewnie uzyskałbym zadowalające mnie brzmienie, ale tego spodziewałbym się po fractalu, a nie PROFILERZE. On miał mi ułatwić, a nie utrudnić. Miałem nadzieję, że jak ustawię sobie piec Marshall lub Orange, to uzyskam brzmienia jak z tych pieców. A tu kicha. Przynajmniej dla mnie.
Efekt jest taki, że Kemper odjechał dzisiaj do sprzedawcy, a ja zostaję przy mojej lampie do przesterów i Line6 do cleanów.
A jako, że jestem otwarty na technikę cyfrową, to poczekam na dalszy postęp, może następnym razem się uda
pozdrawiam